Jędrzej Bielecki przypisuje Abascalowi słowa, których nigdy nie powiedział

Odpowiedź na ataki wymierzone w Vox opublikowane w polskim dzienniku „Rzeczpospolita”

Jak zwykle różne media publikują nieprawdziwe informacje o Vox. Tym razem zdarzyło się to również w Polsce i to w ostatnich dniach.

Prymitywna próba przedstawienia Vox jako partii frankistowskiej

W sobotę, cotygodniowy magazyn „Rzeczpospolitej”, uważany za konserwatywny, opublikował kłamliwy artykuł Jędrzeja Bieleckiego o partii Vox. Jak to zwykle bywa w artykułach tego autora, nazywa Vox „skrajną prawicą” i łączy go z „upiorami frankizmu”, oraz dyktaturą, którą oskarża o zamordowanie z zimną krwią 200 tys osób. Cała wojna domowa plus powojenne lata nawet nie zbliżają się do tej liczby ofiar i to nawet wliczając dziesiątki tysięcy zamordowanych przez stronę „czerwoną” w tym konflikcie.

Zaraz potem Bielecki zaczyna mówić o Franco, Hitlerze, Mussolinim, Błękitnej Dywizji i II wojnie światowej, jakby miało to jakiś związek z obecną Hiszpanią. Co znamienne, autor mówi o „wirusie skrajnej prawicy”, ale nie wspomina o skrajnej lewicy, mimo że Hiszpania ma jedyny w UE rząd z ministrami, którzy popierają totalitarną ideologię komunizmu, która w mojej opinii nie należy do najszczęśliwszych doświadczeń z dziejów Polski. Najbardziej uderzające jest to, że Bielecki mówi o frankizmie w swoim artykule częściej niż o Vox i zapomina zwrócić uwagę na podstawowy fakt: przez wszystkie lata swojego istnienia Vox ani razu nie pochwalił frankizmu. Podczas gdy inne hiszpańskie partie, w tym dwie rządzące (PSOE i Podemos), chwaliły komunistycznych dyktatorów, no ale o tym Bielecki w przedziwny sposób jakoś nie wspomina.

Atakuje Vox, z powodu przyjaźni Abascala z prawnukiem Franco

Bielecki stwierdza też, że Vox podąża ścieżką historycznego rewizjonizmu dokładnie wbrew polityce historycznej PiS”, partii rządzącej w Polsce i partnera Vox w EKR. „Nie brakuje na to dowodów” – mówi autor, ale jego argumenty w tej sprawie są skąpe. Twierdzi na przykład, że prawnuk Franco, Luis Alfonso de Borbón, jest przyjacielem Abascala, jakby to było coś nagannego mieć wśród znajomych dalekiego krewnego dyktatora (mam przyjaciół na lewicy: czy Bielecki uzna mnie za lewicowca?)

Czego „Rzeczpospolita” nie mówi o Prawie pamięci historycznej

Bielecki krytykuje Vox za wezwanie do uchylenia ustawy o pamięci historycznej, która według niego „powinna umożliwiać rodzinom ofiar Franco identyfikację grobów ich bliskich”, ale zapomina powiedzieć, że ustawa ta służy przede wszystkim do narzucania wypaczonej wizji historii, którą utrzymuje propaganda socjalistów i komunistów, ukrywając swoje zbrodnie w wojnie domowej, w tym zamordowanie tysięcy katolików i ludzi prawicy, w tym dziesiątki dzieci.

Przypisuje Abascalowi słowa, których nigdy nie powiedział

Jakby tego wszystkiego było mało, Bielecki przypisuje Abascalowi wyznanie: „Życie było lepsze za Franco”. Nie mówi, z jakiego źródła wyczytał oświadczenie w takim kształcie, ale prawda jest taka, że ​​lider Vox nigdy czegoś takiego nie powiedział. Nie ma w hiszpańskich mediach ani jednego takiego odniesienia, w których można by znaleźć coś podobnego wypowiedzianego z ust Abascala. Jedyne, co znalazłem, to artykuł Elsy Garcíi de Blas w El País zatytułowany „Powrót „Za Franco żyło się lepiej”, tyle że sama lektura artykułu pokazuje, że przywódca Vox nie wydał takiego oświadczenia. Zastanawiam się, czy to jest właśnie poziom rzetelności, na jaki „Rzeczpospolita” pozwala swoim współpracownikom.

Ukrywa, że ​​ojciec Hermanna Tertscha przebywał w obozie koncentracyjnym

Wreszcie Bielecki twierdzi, że ojciec Hermanna Tertscha „ściśle współpracował z austriackimi nazistami”. To stygmatyzowanie dzieci, a nawet prawnuków za czyny ich przodków, nie jest niczym nowym: praktyka znana z niektórych komunistycznych dyktatur i nadal aplikowana w Korei Północnej. Faktem jest, że Bielecki zapomina powiedzieć, że ojciec Hermanna Tertscha był więziony przez gestapo w Moabit i w obozie koncentracyjnym Sachsenhausen do 1945 roku. W zeszłym roku eurodeputowany Vox po raz kolejny opowiadał o tym: Nie było w Hiszpanii domu z większą odrazą do nazizmu. Doświadczenie ojca, który przeżył tragedię austriacką, niemiecką i europejską było kluczowe. Sam nauczył się w bólu i to samo przekazał dzieciom, że prawda jest jedynym antidotum na jarzmo i zbrodnię”.

Próbując przedstawić Vox jako niebezpieczną skrajnie prawicową partię, Bielecki zapomina również powiedzieć, że w marcu zeszłego roku na posiedzeniu Kongresu Deputowanych to właśnie Vox głosował za potępieniem zbrodni nazizmu i komunizmu. Tymczasem socjaliści i komuniści, którzy rządzą w Hiszpanii, głosowali przeciwko. Ale to wobec Vox wysuwa Bielecki oskarżenie o „rewizjonizm”. To już jest poziom komizmu, w jaką nieświadomie popada Bielecki.

Bielecki już zaatakował Vox za sprzeciw wobec aborcji i eutanazji

Trzeba powiedzieć, że to nie pierwszy atak Bieleckiego na Vox. W listopadzie 2019 r. współpracownik „Rzeczpospolitej” ubolewał nad wzrostem popularności Vox, stwierdzając, że Hiszpania „była w czołówce zmian w cywilizacji europejskiej, od aborcji po małżeństwa osób tej samej płci i eutanazję. Teraz wszystko to, może się zmienić”. Innymi słowy, dziennikarz rzekomo konserwatywnej gazety ubolewa, że ​​„skrajna prawica” zagraża praktykowaniu dwóch okrucieństw – aborcji i eutanazji – które są promowane przez lewicę i skrajną lewicę w całej Europie. W artykule tym Bielecki pochwalił także socjalistycznego premiera Pedro Sáncheza. To powiedziawszy, zastanawiam się: czy „Rzeczpospolita” nadal jest gazetą centroprawicową, czy też reprezentuje już lewicę?

---

Zdjęcie: Vox.

Subskrybuj tego bloga za darmo! Mamy już ponad 5.000

Skomentuj ten post:

Musisz się zalogować, aby komentować. Kliknij tutaj aby się zalogować. Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś, kliknij tutaj aby się zarejestrować.