Rozczarowanie, którego wielu z nas doświadczyło w związku z Trumpem, nie jest jedynym, którego doświadczamy w szeregach konserwatystów.
Duda: „Ukraina też w jakimś sensie będzie musiała ustąpić”
Od lat kibicuję Polsce. To kraj, który podziwiam. Dlatego szczególnie boli mnie, gdy czytam wczorajsze wypowiedzi prezydenta Polski Andrzeja Dudy dla Euronews, w których stwierdził, że Ukraina będzie musiała pójść na ustępstwa w niektórych kwestiach, aby osiągnąć pokój z Rosją:
To musi być kompromis. To znaczy de facto ten pokój powinien w moim osobistym, moim osobistym zdaniem, sprowadzać się do tego, że żadna ze stron nie będzie mogła mówić, że wygrała tą wojnę, bo każda ze stron w jakimś sensie będzie musiała ustąpić. No, Ukraina też w jakimś sensie będzie musiała ustąpić, bo tak prawdopodobnie się to stanie. W jakim zakresie? Mnie jest trudno na tym etapie odpowiedzieć.
Co jeszcze kilka miesięcy temu mówił polski prezydent
Andrzej Duda jest członkiem konserwatywnej partii Prawo i Sprawiedliwość (PiS). Podobnie jak inne konserwatywne partie w innych krajach europejskich, partia Dudy ma godne ubolewania poparcie dla Donalda Trumpa, do tego stopnia, że wydaje się, że zapomniała, czego sam Duda bronił do tej pory. Przypomnę niektóre z tych wypowiedzi. 22 lutego 2022 roku, gdy Putin ogłosił już, że dokona inwazji na Ukrainę, Duda napisał na Twitterze:
Właśnie rozmawiałem z Prezydentem Ukrainy @ZelenskyyUa. Zapewniłem, że Ukraina ma w Polsce pełne i ponadpartyjne poparcie w walce z agresją Kremla. I że nienaruszalność granic to dla nas jedna z fundamentalnych norm prawa międzynarodowego. A wobec Rosji? UE i NATO twarde sankcje!
Pod koniec października 2024 roku, w wywiadzie dla brytyjskiego Sunday Times, Duda powiedział o tych, którzy wzywają Ukrainę do ustąpienia Rosji w celu osiągnięcia pokoju:
Jeśli jesteście tak hojni wobec Rosji, dlaczego nie dacie im kawałka swojej ziemi? Dlaczego jakikolwiek suwerenny kraj miałby zadowalać Rosję? Na jakiej podstawie, jeśli mogę zapytać, Rosja zasługuje na cokolwiek — zwłaszcza na czyjeś terytorium?
19 listopada 2024 roku w opublikowanym na Twitterze wpisie Duda napisał:
Dziś mija 1000 dni od rozpoczęcia rosyjskiej pełnoskalowej inwazji na Ukrainę. Stanowisko Polski od pierwszego dnia wojny jest stałe i niezmienne. Niepodległa i suwerenna Ukraina musi zwyciężyć!
Zwraca się do Ukrainy z prośbą o coś, co Polska uznałaby za nie do przyjęcia
Czy pomysł Dudy na „suwerenną” Ukrainę obejmuje oddanie części terytorium najeźdźcom i zakończenie rosyjskiej inwazji bez zwycięzców i przegranych? Biorąc pod uwagę to, co powiedział w październiku, czy Duda oddałby część Polski Rosji, aby osiągnąć pokój na Ukrainie?
Przez lata wielu Polaków słusznie narzekało na niesprawiedliwość, jaka została im wyrządzona podczas II wojny światowej, kiedy zachodni alianci postanowili ustąpić Stalinowi i pozostawić Polskę pod komunistyczną dyktaturą, tracąc terytorium Polski zajęte przez Rosję w 1939 r. Na jakiej podstawie moralnej polski prezydent łamie dane słowo i prosi Ukrainę o coś, co uznałby za nie do przyjęcia, gdyby ktoś poprosił o to Polskę?
Trumpizm podkopuje część ruchu konserwatywnego
Biorąc pod uwagę to, co widzieliśmy w ostatnich miesiącach, zastanawiam się, jaki patriotyzm i szacunek dla suwerenności narodowej niektórzy europejscy konserwatyści i patrioci okazują Ukrainie, prosząc ten kraj o oddanie części swojego terytorium, aby udobruchać najeźdźcę, który od lat popełnia wszelkiego rodzaju zbrodnie przeciwko narodowi ukraińskiemu. Trumpizm podkopuje część ruchu konserwatywnego, powodując, że zapomina on o swoich najświętszych zasadach, aby spełniać kaprysy prezydenta USA. Nigdy nie wyobrażałem sobie, że zobaczę coś takiego.
---
Zdjęcie: Andrzej Duda.
|
Skomentuj ten post: